Szybko zeszłam z łóżka i podreptałam do łazienki, umyłam się, podkręciłam włosy i wyszłam. Zaglądnęłam do szafy i wybrałam taki zestaw :
Ubrałam się i zeszłam na dół do trzaskającej się Vanessy.
- Co ty robisz ? - zapytałam
- Twoje ulubione danie, czyli jak myślisz, co to jest ?
- To na pewno, naleśniki z truskawkami - odpowiedziałam
- Zgadłaś. A teraz siadaj, już podaję - powiedziała Vanessa
- Dzięki, siostra.
Van położyła śniadanie na stole, gdy przymierzałam się do zrobienia pierwszego gryza, zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam je otworzyć. Był to Ross.
- Hej, Laura - powiedział chłopak
- Hej ! Wejdź właśnie jem naleśniki, skusisz się ?
- Mniam, uwielbiam je, w takim razie wejdę.
Brązowooki wszedł. Przywitał się z moją siostrą i zaczął zajadać się naleśnikami. Zjadł naprawdę dużo, no ale ja nie zjadłam mniej. Gdy była godzina 7 : 45, wyszliśmy z domu i prędko ruszyliśmy do szkoły. W drodze na lekcje blondyn nieśmiało zapytał :
- Laura, my jesteśmy przyjaciółmi, prawda ?
- Oczywiście, że jesteśmy. Skąd to pytanie ?
- Tak, tylko chciałem wiedzieć.
- Aha .... - odpowiedziałam dziwnie patrząc się na Ross'a
Lekcje minęły wyjątkowo szybko. Wychodząc ze szkoły, oczywiście z Ross'em zapytałam :
- Ross, pamiętasz jak wczoraj opowiedziałeś mi o tym zespole, w którym jesteś ?
- O R5 ? Tak, pamiętam. Czemu pytasz ?
- No, bo chciałabym ich poznać. Ty poznałeś już moją siostrę, to teraz ja chcę poznać Twoje rodzeństwo.
- Ok. To, idziemy teraz do mnie i Ci ich przedstawię. Co Ty na to ? - zaproponował blondasek
- Zgadzam się - powiedziałam z uśmiechem
Tak, jak postanowiliśmy, tym razem udaliśmy się do domu chłopaka. Kiedy weszliśmy do środka, usłyszeliśmy Rydel :
- No, Ross nareszcie jesteś. Pomożesz mi z tymi leniami, którzy cały dzień siedzą przed telewizorem i nie chcą zejść z kanapy ? - powiedziała patrząc na Rikier'a, Rocky'ego i Ratliff'a.
- Rydel, tu ktoś jest. Chciała was poznać - powiedział Ross patrząc na mnie
- O, przepraszam. Ty pewnie jesteś Laura, nasz braciszek cały czas o Tobie mówi. Ja jestem Rydel, a tamci " lenie " to Riker, Rocky i Ratliff. Miło nam Cię poznać - uprzejmie powiedziała blondynka
- Mnie również. Naprawdę Ross o mnie dużo mówi ? - zapytałam śmiejąc się
Rydel już miała odpowiadać, ale Ross jej przerwał mówiąc :
- Chodź na górę, do mojego pokoju.
Nie odzywając się poszłam za blondynem, Weszliśmy do jego pokoju i dopiero wtedy zapytałam :
- Co się stało ? Tak, szybko poszliśmy do Ciebie.
- Nie, po prostu ... Rydel cały czas, by gadała, ona jest straszną gadułą !
- Aha. Co będziemy robić ? - spytałam
Chłopak nie odpowiedział, na pytanie. Tylko wziął gitarę i zaczął grać. W pewnym momencie przerwał.
- Mam pomysł. Zaśpiewaj mi coś, chcę usłyszeć Twój głos.
- Teraz ??? Ja ... ja nie dam rady, boję się - powiedziałam zawstydzona
- Czego ? Jestem tu tylko ja. Dasz radę, uwierz w siebie.
Zaczęłam śpiewać, a Ross do tego grał mi na gitarze jedną z moich piosenek :
- Wow, masz talent, nigdy wcześniej nie słyszałem tej piosenki. Ty ją napisałaś ?
- Tak, ja. Piszę piosenki, gdy jestem sama. Tą napisałam jakiś miesiąc temu - niepewnie odpowiedziałam
- Brawo ! Czemu mi nie powiedziałaś ?
- Nie wiem. Mogłam Ci powiedzieć, przecież jesteśmy przyjaciółmi.
- Dobra. Ważne, że wiem. Naprawdę ta piosenka jest super, tylko dlaczego piszesz, że jesteś sama, gdzieś w koncie ?
- Bo, gdy pisałam tą piosenkę Cię nie znałam, a poza Tobą nie mam przyjaciół - ze smutkiem stwierdziłam
- Przykro mi, jesteś fantastyczna ! Oglądamy jakiś film ? Może horror, co ?
- Ale ja ich nie lubię, bo są nudne i straszne.
- Nie są, a jak będziesz się bała to się do mnie przytulisz. Zgoda ?
- Skoro tak, to zgoda.
Tak właśnie minął kolejny dzień. Byłam u brązowookiego i cały czas się do niego tuliłam.W końcu zasnęłam w jego ramionach.
No i jak wam się podoba ? Wiem, że mało się dzieje, i że jest nudny. Następny rozdział najprawdopodobniej wstawię w niedzielę, chyba że dam radę to będzie wcześniej. Jak zawsze liczę na komentarze !