Łączna liczba wyświetleń

piątek, 31 maja 2013

Rozdział 3


Szybko zeszłam z łóżka i podreptałam do łazienki, umyłam się, podkręciłam włosy i  wyszłam. Zaglądnęłam do szafy i wybrałam taki zestaw :
Ubrałam się i zeszłam na dół do trzaskającej się Vanessy.
- Co ty robisz ? - zapytałam
- Twoje ulubione danie, czyli jak myślisz, co to jest ?
- To na pewno, naleśniki z truskawkami - odpowiedziałam
- Zgadłaś. A teraz siadaj, już podaję - powiedziała Vanessa
- Dzięki, siostra.
Van położyła śniadanie na stole, gdy przymierzałam się do zrobienia pierwszego gryza, zadzwonił dzwonek do drzwi. Poszłam je otworzyć. Był to Ross.
- Hej, Laura - powiedział chłopak
- Hej ! Wejdź właśnie jem naleśniki, skusisz się ?
- Mniam, uwielbiam je, w takim razie wejdę.
Brązowooki wszedł. Przywitał się z moją siostrą i zaczął zajadać się naleśnikami. Zjadł naprawdę dużo, no ale ja nie zjadłam mniej. Gdy była godzina 7 : 45, wyszliśmy z domu i prędko ruszyliśmy do szkoły. W drodze na lekcje blondyn nieśmiało zapytał :
- Laura, my jesteśmy przyjaciółmi, prawda ?
- Oczywiście, że jesteśmy. Skąd to pytanie ?
- Tak, tylko chciałem wiedzieć.
- Aha .... - odpowiedziałam dziwnie patrząc się na Ross'a 
Lekcje minęły wyjątkowo szybko. Wychodząc ze szkoły, oczywiście z Ross'em zapytałam :
- Ross, pamiętasz jak wczoraj opowiedziałeś mi o tym zespole, w którym jesteś ?
- O R5 ? Tak, pamiętam. Czemu pytasz ?
- No, bo chciałabym ich poznać. Ty poznałeś już moją siostrę, to teraz ja chcę poznać Twoje rodzeństwo.
- Ok. To, idziemy teraz do mnie i Ci ich przedstawię. Co Ty na to ? - zaproponował blondasek
- Zgadzam się - powiedziałam z uśmiechem
Tak, jak postanowiliśmy, tym razem udaliśmy się do domu chłopaka. Kiedy weszliśmy do środka, usłyszeliśmy Rydel :
- No, Ross nareszcie jesteś. Pomożesz mi z tymi leniami, którzy cały dzień siedzą przed telewizorem i nie chcą zejść z kanapy ? - powiedziała patrząc na Rikier'a, Rocky'ego i Ratliff'a.
- Rydel, tu ktoś jest. Chciała was poznać - powiedział Ross patrząc na mnie
- O, przepraszam. Ty pewnie jesteś Laura, nasz braciszek cały czas o Tobie mówi. Ja jestem Rydel, a tamci  " lenie " to Riker, Rocky i Ratliff. Miło nam Cię poznać - uprzejmie powiedziała blondynka
 - Mnie również. Naprawdę Ross o mnie dużo mówi ? - zapytałam śmiejąc się
Rydel już miała odpowiadać, ale Ross jej przerwał mówiąc :
- Chodź na górę, do mojego pokoju.
Nie odzywając się poszłam za blondynem, Weszliśmy do jego pokoju i dopiero wtedy zapytałam :
- Co się stało ? Tak, szybko poszliśmy do Ciebie.
- Nie, po prostu ... Rydel cały czas, by gadała, ona jest straszną gadułą !
- Aha. Co będziemy robić ? - spytałam
Chłopak nie odpowiedział, na pytanie. Tylko wziął gitarę i zaczął grać. W pewnym momencie przerwał.
- Mam pomysł. Zaśpiewaj mi coś, chcę usłyszeć Twój głos.
- Teraz ??? Ja ... ja nie dam rady, boję się - powiedziałam zawstydzona
- Czego ? Jestem tu tylko ja. Dasz radę, uwierz w siebie.
Zaczęłam śpiewać, a Ross do tego grał mi na gitarze jedną z moich piosenek :



- Wow, masz talent, nigdy wcześniej nie słyszałem tej piosenki. Ty ją napisałaś ?
- Tak, ja. Piszę piosenki, gdy jestem sama. Tą napisałam jakiś miesiąc temu - niepewnie odpowiedziałam
- Brawo ! Czemu mi nie powiedziałaś ?
- Nie wiem. Mogłam Ci powiedzieć, przecież jesteśmy przyjaciółmi.
- Dobra. Ważne, że wiem. Naprawdę ta piosenka jest super, tylko dlaczego piszesz, że jesteś sama, gdzieś w koncie ?
- Bo, gdy pisałam tą piosenkę Cię nie znałam, a poza Tobą nie mam przyjaciół - ze smutkiem stwierdziłam
- Przykro mi, jesteś fantastyczna ! Oglądamy jakiś film ? Może horror, co ?
- Ale ja ich nie lubię, bo są nudne i straszne.
- Nie są, a jak będziesz się bała to się do mnie przytulisz. Zgoda ?
- Skoro tak, to zgoda.
Tak właśnie minął kolejny dzień. Byłam u brązowookiego i cały czas się do niego tuliłam.W końcu zasnęłam w jego ramionach.



No i jak wam się podoba ? Wiem, że mało się dzieje, i że jest nudny. Następny rozdział najprawdopodobniej wstawię w niedzielę, chyba że dam radę to będzie wcześniej. Jak zawsze liczę na komentarze ! 

środa, 29 maja 2013

Rozdział 2


Gdy zadzwonił dzwonek do drzwi otworzyłam je, stał w nich Ross. Wtedy powiedziałam :
- Wow, super wyglądasz. Jak na razie widzę, że jesteś punktualny
- No pewnie, że jestem. Ty też ślicznie wyglądasz - powiedział z uśmiechem brązowooki
- Dzięki, to co idziemy ?
- Tak, idziemy.
W drodze do parku myślałam, o tym, że bardzo się ciesze z powodu poznania Ross'a. Wczoraj jak go zobaczyłam nie umiałam z siebie nic wydusić. A dzisiaj jak otworzyłam drzwi, naprawdę mi się spodobał. On jest taki słodki, uroczy,  muszę przyznać, że mi się podoba, ale zanim mu to powiem, chcę się jeszcze czegoś o nim dowiedzieć. Cały drogę tak myślała, w końcu usłyszałam głos blondyna, który obudził mnie z przemyśleń.
- Laura. Usiądziemy sobie tu na ławce i może opowiesz mi coś o sobie. Dobrze ?
- Dobrze. To co byś chciał na początek wiedzieć ?
- No na przykład : czym się interesujesz.
- Interesuję się muzyką, dlatego właśnie moja siostra zapisała mnie do szkoły muzycznej - odpowiedziałam
- Czyli, masz takie same zainteresowanie, jak ja. Zaraz siostra zapisała Cię do szkoły muzycznej ?
- Tak siostra. Bo ... bo ja mieszkam ze starszą siostrą, moich rodziców nigdy przy mnie nie ma, są tylko niekiedy w święta. Ciągle, gdzieś wyjeżdżają z pracy - powiedziałam ze łzami w oczach.
- Przepraszam, ja nie chciałem. Ja też mieszkam z 4 rodzeństwa i naszym przyjacielem, moi rodzice mieszkają w Denver - powiedział chłopak także smutny.
- To znaczy, że można powiedzieć, że mamy się podobnie. Przykre to. No, ale zmieńmy już temat, teraz Ty powiedz coś ciekawego o sobie.
- Okej. W takim razie, musisz wiedzieć, że jestem w rodzinnym zespole R5. Z siostrą Rydel, dwoma braćmi Riker'em i Rocky'm. Do zespołu należy też przyjaciel Ellington, do którego mówimy po nazwisku Ratliff. A mój młodszy brat Ryland jest menadżerem naszego zespołu. No, ale nie będę już przynudzał. Idziemy jeszcze trochę pochodzić ?
- Możemy iść. Zazdroszczę Ci jesteś w zespole i możesz realizować to co lubisz robić.
- E tam, bez przesady. Chodźmy. - powiedział blondasek
Chodziliśmy, tak chyba z 2 godziny. Jedliśmy pyszne lody i świetnie się bawiliśmy. Gdy było przed 19 : 00, poszliśmy do mojego domu. Miło pożegnałam się z blondynem i umówiłam się, że jutro Ross przyjdzie po mnie i pójdziemy razem do szkoły.
Gdy weszłam do domu, usiadłam przy moim fortepianie i zaczęłam śpiewać jedną z moich piosenek. Nawet nie zauważyłam jak wybiła 21 : 00 i Vanessa kazała mi się okąpać i iść spać. Wedle rozkazu siostry wzięłam szybki prysznic i poszłam spać. Nie wiem, kiedy zasnęłam, bo byłam naprawdę zmęczona dzisiejszym cudownym dniem spędzonym z Ross'em.
W nocy przyśnili mi się moi rodzice. Śniło mi się, że przyjechali do nas, żeby się pożegnać ze mną i Van, ponieważ na zawsze wyjeżdżają do Australii. Gdy się rano obudziłam, byłam cała zapłakana, na pewno bym bez nich nie wytrzymała, aż tak długo. Chciałam już jak najszybciej zobaczyć się z Ross'em, aby zapomnieć o tym śnie.


Rozdział trochę dłuższy, niż ostatnio. Jak wam się podoba, moim zdaniem jest taki sobie. Mam tu dla was trochę zdjęć i gifów :)
Komentujcie !!!







wtorek, 28 maja 2013

Rozdział 1


Jestem Laura Marano, mieszkam w Los Angeles. Mam 17 lat. Zajmuje się mną starsza siostra Vanessa, ponieważ moi rodzice ciągle gdzieś wyjeżdżają z pracy. Rodzice przyjeżdżają do nas tylko w święta. Nie mam przyjaciół, jestem nieśmiała, mam paniczny lęk przed sceną. Jestem osobą, która uwielbia muzykę i pisze piosenki, których nigdy nikt nie usłyszy. Pewnego dnia Vanessa postanowiła zapisać mnie na zajęcia do szkoły muzycznej, abym spełniała moje pasje.


Gdy pierwszego dnia poszłam do szkoły, wpadłam na pewnego chłopaka. Miał bujne, blond włosy oraz piękne brązowe oczy. Nagle powiedział :
- Cześć jestem Ross, a ty jesteś ... ?
- Ja ... ja jestem Laura, jestem tu nowa.
- No, to bardzo mi miło, na jakie lekcje idziesz ? - zapytał
- Na lekcje gry na pianinie i nie wiem, gdzie jest ta sala - odpowiedziałam
- To znaczy, że chodzimy do tej samej klasy, chodź zaprowadzę Cię - powiedział blondyn
- Dziękuje jesteś bardzo miły- odpowiedziałam
W drodze do sali cały czas myślałam o nowo poznanym chłopaku. Gdy weszliśmy na lekcje usiadłam w przeciwnej ławce od brązowookiego. Niespodziewanie na mojej ławce, pojawiła się kartka, brzmiała ona tak :
" Poczekaj na mnie po szkole
Ross "
Kiwnęłam chłopakowi, natak, a on się uśmiechnął.
Po lekcji tak jak obiecałam poczekałam na Ross'a. Blondyn podszedł do mnie i zapytał :
- Laura na lekcji cały czas myślałem o Tobie. I wpadłem na pomysł, może opowiesz mi coś o sobie, na spacerze np. dzisiaj koło 15 : 00, co Ty na to ?
- No pewnie, to przyjdziesz po mnie, czy jak ?
- Mogę przyjść, tylko muszę wiedzieć gdzie mieszkasz, może Cię dzisiaj odprowadzę do domu ?
- Dobrze - odpowiedziałam
Wyszliśmy ze szkoły i udaliśmy się do mojego domu. Przed furtką pożegnałam się z Ross'em i weszłam do domu. Jutro mam mieć sprawdzian, więc pouczyłam się i przygotowałam do spotkania z blondaskiem. Nie umiałam się zdecydować, co ubrać, zamierzyłam chyba z 10 sukienek, aż wybrałam. Nałożyłam lekki makijaż i zeszłam na dół. Gdy wybiła godzina 15 : 00, pojawił się Ross.


I jak wam się podoba ? Wiem, że krótki następne postaram się już pisać dłuższe. Proszę o komentarze !!!



Cześć!

Cześć !
Mam na imię Marta. Postanowiłam założyć bloga o Laurze Marano i zespole R5, a głownie o Raurze. Liczę na to, że spodobają wam się moje opowiadania, z chęcią będziecie zaglądać na mojego bloga i dodacie komentarz. Pierwszy rozdział powinien się jeszcze dziś pojawić : )