(...)
Całkowicie zapomniałam o Ross'ie do czasu, gdy do drzwi zadzwonił dzwonek.
- Pójdę otworzyć. - powiedziałam i zeszłam na dół
Otworzyłam drzwi, stał w nich...Ross. Poczułam jak przechodzą po mnie ciarki. Po jakimś czasie zapytałam szorstkim głosem:
- Po co tu przyszedłeś?
- Po Rydel, zawołaj ją. - odpowiedział równie nie miło blondyn
Przewróciłam oczami i poszłam po Delly. Zeszłyśmy na dół.
- Po co po mnie przyszedłeś?! - spytała głośnym tonem blondynka
- Bo już późno, a Ty masz być w domu. - odpowiedział
- Ale ja już jestem dorosła! - powiedziała
- No, ale mama mnie o to prosiła. - tłumaczył się brązowooki
- Okej, okej, już idę - odpowiedziała i pożegnała się ze mną i Ness
Już mieli wychodzić, ale Ross sobie o czymś przypomniał. Pociągnął mnie za rękę i zaciągnął do kuchni.
- Laura, ja tak już nie mogę. Nie mogę patrzeć na Ciebie, jak na zwykłą dziewczynę. Ty znaczysz dla mnie więcej. Kocham Cię - powiedział i się do mnie zbliżył
- Przypomnij sobie, co powiedziałam Ci dzisiaj w szkole. - odpowiedziałam i odeszłam od chłopaka
- Ale Laura... - zaczął
- Pa pa Ross - powiedziałam i pokazałam, że ma już wychodzić
Rodzeństwo wyszło z naszego domu.
Vanessa od razu poszła do swojego i ja do swojego pokoju. Posprzątałam po dzisiejszej "zabawie", wzięłam piżamę i podreptałam do łazienki. Wzięłam szybki prysznic, umyłam zęby i się przebrałam. Wyszłam z "pokoju czystości" i położyłam się na łóżku, w moim królestwie. Od razu zasnęłam.
Rano obudził mnie budzik. Van musiała mi go ustawić. Popatrzyłam na zegarek, była godzina 7. Wstałam z łóżka i podeszłam do szafy. Wyciągając taki komplet:
Z szafy wypadły mi stare zdjęcia z Ross'em. Wzięłam je do ręki i zaczęłam przeglądać. Nagle poczułam jak łzy napływają mi do oczu i spływają po policzkach.
Postanowiłam, że schowam te zdjęcia, gdzieś głęboko, bo gdy je widzę, jest mi źle. Zgodnie z postanowieniem, wzięłam zdjęcia i schowałam je do kartonu, który porządnie zamknęłam i włożyłam pod łóżko.
Kiedy to zrobiłam, wstałam z podłogi, na której siedziałam i poszłam do łazienki. "Ogarnęłam się" i wyszłam. Zeszłam na dół, zrobiłam sobie kanapkę i wyszłam do szkoły.
Kierowałam się w kierunku szkoły muzycznej. Jest to zwyczajne liceum, ale nazywa się muzycznym, ponieważ jest tu bardzo dużo lekcji muzyki. Po kilkunastu minutach drogi weszłam do środka. Poszłam pod klasę muzyczną, gdzie dziś mamy dwie pierwsze lekcje. Zadzwonił dzwonek.
Wszyscy weszliśmy do klasy. Nauczyciel stanął na środku sali i oznajmił:
- Postanowiłem, że jutrzejsze duety wykonacie przed całą szkołą.
Nagle w klasie zrobiło się głośno, wszyscy szeptali coś między sobą, byli podekscytowani. Jedynie ja byłam załamana, mam paniczny lęk przed sceną. Nie dam rady wystąpić przed całą szkołą.
Przez resztę wszystkich dzisiejszych lekcji, nie uważałam. Ciągle myślałam nad tym jutrzejszym występem. Przez to zamieszanie z Ross'em, zapomniałam o tym zadaniu.
Wreszcie dobiegł wyczekany koniec nauki na dziś. Wyszłam ze szkoły i zdecydowałem, że pójdę do parku, w którym uwielbiam przebywać.
Usiadłam na ławce i zaczęłam rozmyślać nad ostatnimi dniami. W pewnym momencie ktoś usiadł obok mnie. Był to...Ross.
- Hej, Laura. Widziałem, że byłaś załamana, jak pan od muzyki, powiedział że jutro występujemy przed całą szkołą. - powiedział i mnie przytulił
- Zostaw mnie, chcę być sama. - powiedziałam i przesunęłam się od brązowookiego
- Ej, przestań. A teraz mogę Ci coś powiedzieć? - spytał i ponownie się do mnie przysunął
- A musisz? - zapytałam
- Tak muszę. - odpowiedział Ross
- No to mów. - powiedziałam
- A więc...Przepraszam Cię za to, że musiałaś przeze mnie cierpieć. Zachowałem się jak skończony dupek, przepraszam. Uwierzyłem Cassidy, kiedy źle o Tobie mówiła. A potem namówiła mnie do tego, żebym z Tobą zerwał. Chciała też, żebym do niej wrócił, twierdziła że będzie mi z nią lepiej, ale ja nie chciałem już z nią być. Przepraszam Cię Laura.
- Ross...ja...ja Ci wybaczam. Tęskniłam za Tobą. - odpowiedziałam
- Ja za Tobą też, a nawet bardziej. - powiedział blondasek i zbliżył się do mnie
Złożył na mych ustach pocałunek, ja oczywiście go odwzajemniłam.
W końcu oderwaliśmy się od siebie.
- Ale Ross, to nie znaczy, że znów jesteśmy razem. - powiedziałam
- Czemu? - spytał i posmutniał
- Bo...bo musimy dać sobie jeszcze trochę czasu. Okej? - odpowiedziałam
- Okej. Ale wrócimy do siebie, prawda? - zapytał
- Nie wiem, na razie nie wiem. Teraz jesteśmy przyjaciółmi, zgoda?
- Och, zgoda. Lecz to nie znaczy, że przestanę Cię kochać. - powiedział brązowooki i ponownie się do mnie przybliżył
- Ross, przyjaciele się nie całują. - upomniałam blondyna
- No dobra, już dobra. A tak w ogóle to co z jutrzejszym występem, jak wystąpisz? - spytał
- Nie wiem, nie dam rady wystąpić. - odpowiedziałam
- Laura, dasz radę. Będę tam z Tobą, będzie dobrze, zobaczysz. - pocieszał mnie
- Masz rację, będzie dobrze. - odpowiedziałam i przytuliłam chłopaka
Hej! <3
Ross i Laura się pogodzili, cieszycie się? Piszcie! :)
Pewnie zauważyliście, że moje rozdziały są coraz to dłuższe. A więc pytam, wolicie jak rozdziały są dłuższe czy krótsze? Proszę piszcie, bo bardzo zależy mi na waszym zdaniu. :)
A w ogóle, jak Wam się podoba rozdział?
Kolejny jutro, albo w piątak :*
CZYTASZ = KOMENTUJESZ :D
No i tradycyjnie (od jakiegoś czasu xD) piosenka (teledysk) :
~ Do napisania Marta ♥
Cudowny! Tylko...
OdpowiedzUsuńNie pasuje mi w tym przypadku słowo przyjaciele... ;P
Mam nadzieję, że szybciej ich połączysz!!!
Czekam na next!
Love ya♥
Super ,a ipisz długie sa ciekawe prosze podziwiam Cie masz wielka pomysłowasc czekam na nastepny papa<3.
OdpowiedzUsuńrozdział świetny zgadzam się z Sweety Vilu no nic czekam na next!
OdpowiedzUsuńSuper czekam na kolejny :D
OdpowiedzUsuńCudowny !!!!
OdpowiedzUsuńA i pisz dłuższe, są o wiele ciekawsze i przede wszystkim fajniejsze :)
rozkrecasz sie.jest coraz ciekawiej.prosze o wiecej.
OdpowiedzUsuńŚwietny rozdział. Pisz dłuższe i mam nadzieję że szybko połączysz Raurę.
OdpowiedzUsuń