Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Rozdział 23


Niepewnym krokiem szłam ku scenie. Weszłam na nią i stanęłam obok Ross'a. Wtedy on zaczął mówić:
- Laura, wiem że często popełniałem błędy. Dlatego chcę Ci to wynagrodzić.
- Nie rozumiem. - powiedziałam
- Zaraz wszystko zrozumiesz. - odpowiedział i uklęknął przede mną
Blondyn wziął do ręki małe pudełko i je otworzył.
- To jest prezent dla mojej księżniczki. - stwierdził i wstał
Nieśmiało chwyciłam prezent. Był to piękny, otwierany naszyjnik. Pisało "Laura", a w środku było nasze zdjęcie:
- Dziękuję, jest cudowny. - powiedziałam
- Nie ma sprawy, dla takiej dziewczyny jak Ty zrobię wszystko. - odpowiedział blondyn
- Założysz mi go? - zapytałam i się uśmiechnęłam
- Jasne. - odpowiedział Ross
Brązowooki założył mi naszyjnik.
- Jesteś najlepszym chłopakiem na świecie. Kocham Cię. - stwierdziłam i pocałowałam blondaska
Całowaliśmy się dość długo, czułam się tak, jakbym całowała się po raz pierwszy. Podczas tego, na sali słychać było głośne "Aww".
W końcu oderwaliśmy się od siebie. Ja zeszłam ze sceny i poszłam na miejsce, gdzie wcześniej stałam. Ross poszedł do reszty zespołu i zaczął się prawdziwy koncert. Koncert wyglądał mniej więcej tak:


Świetnie się bawiłam. To było coś wspaniałego. Śpiewali przed tak liczną publicznością. Cały czas było słychać piski fanek. Ten koncert się naprawdę udał i był niesamowity. Na dodatek, kiedy myślę,  że to było dla mnie, chce mi się skakać z radości.
- I co, podobało Ci się? - spytał Ross, schodząc ze sceny
- Było genialnie! - odpowiedziałam i przytuliłam chłopaka
- Cieszę się. - powiedział blondasek
- Ross, a ten naszyjnik, to Twój pomysł? - zapytałam i puściłam go
- Tak, a co?
- A nic, tak tylko pytam. Dziękuję. - odpowiedziałam
- I jak tam, nasze gołąbeczki? Dobrze się bawiły? - spytał się Riker, podchodząc do nas
- Doskonale. - odpowiedziałam
- Laura, co powiesz na to, żeby u nas dzisiaj nocować? Rodziców nie ma, bo są w Littleton - zaproponowała i oznajmiła Rydel
- No, okej. Z chęcią. - odpowiedziałam
- Hura!!! - krzyknął Ross
Wszyscy dziwnie na niego popatrzyli i zaczęliśmy się śmiać.
Tak, więc w wesołym towarzystwie udałam się do domu Lynch'ów. Kiedy tam dotarliśmy zadzwoniłam tylko do Vanessy, żeby jej nie martwić, że nie ma mnie na noc w domu.
Po skończonej rozmowie, postanowiliśmy zagrać w butelkę. Wzięliśmy butelkę i położyliśmy ją na podłodze. Usiedliśmy w kółku i zaczęliśmy zabawę. Pierwszy kręcił Rocky, wypadło na Ross'a.
- Zadanie! - od razu powiedział blondyn
- Ok, więc skocz do basenu. Teraz. - powiedział Rocky
Ross przewrócił oczami i wyszedł z domu. Wszyscy poszliśmy za nim. Blondyn bez zastanowienia, wskoczył do zimnej wody.
- Może być?! - zwrócił się do bruneta
- Tak... - odpowiedział chłopak
Brązowooki wyszedł z basenu, był cały mokry. Żal mi go było, no ale cóż takie zadanie. Blondyn poszedł do swojego pokoju się przebrać, a kiedy już przyszedł, wróciliśmy do gry. Ross zakręcił butelką wypadło na Ellington'a.
- Pytanie czy zadanie? - spytał
- Em... Zadanie. - odpowiedział po krótkim namyśle Ell
- Pocałuj Rydel. - zadał
Delly "rzuciła" brązowookiemu (Ross) niemiłe spojrzenie. A Ratliff zbliżył się do niej i złożył na jej ustach pocałunek.
- Aww... - powiedzieliśmy wszyscy razem
Przyjaciele oderwali się od siebie i znów zaczęliśmy grać. Zabawie nie było końca, było przezabawnie. Ciągle śmialiśmy się wniebogłosy. Jednak o 22:00 zdecydowaliśmy, że pooglądamy film. Wszyscy, oprócz mnie chcieli horror. Nie miałam wyboru, zostałam przegłosowana. Wybraliśmy jakiś tam, tytułu nie zapamiętałam.
Riker włączył, Rydel przyniosła przekąski i usiedliśmy na kanapie. Cały czas tuliłam się do Ross'a, chłopakowi to chyba jednak nie przeszkadzało. Nareszcie po półtoragodzinnych strachach, horror dobiegł końca.
Podjęliśmy decyzję, że pójdziemy już spać. Każdy z nas poszedł do swojego pokoju, ja miałam spać w salonie. Ryd pożyczyła mi piżamę, więc wzięłam ją i podreptałam do łazienki. "Ogarnęłam się" i wyszłam. Położyłam się do łóżka i próbowałam zasnąć. Niestety nie umiałam spać, za bardzo się bałam. Wpadłam na pomysł, że pójdę do Ross'a. Wstałam i po cichutku szłam ku pokojowi mojego chłopaka. Otworzyłam drzwi, zobaczyłam tam słodko śpiącego blondaska. Wygląda nieziemsko, gdy śpi. Cicho położyłam się obok niego. Na moje nieszczęście go obudziłam.
- Laura, co się dzieje? - zapytał
- Boję się, mogę z Tobą spać? - odpowiedziałam
- Oczywiście. - powiedział blondasek mnie przytulił
Wtulona w niego zasnęłam.


Siemka! <3
Według mnie ten rozdział, jest taki sobie :) A Wam się podoba? Komentujcie :)
Kolejny może w środę, ale nic nie obiecuję :*
Zaglądajcie na bloga "niuni.~":
http://austin-i-ally-love-story.blogspot.com/ 
CZYTASZ=KOMENTUJESZ :D
~ Do napisania Marta

11 komentarzy:

  1. Piękny rozdział, oczywiście czekam na następny.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rozdział ciekawy. Do następnego :)

    OdpowiedzUsuń
  3. rozdział mega koncert zajebisty!

    OdpowiedzUsuń
  4. Aww...jakie słodkie <3 Świetny rozdział, czekam na next :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Boski rozdział :D XD kocham twój blog i czekam na kolejny rozdział <3 *__*

    OdpowiedzUsuń
  6. Cudnie piszesz Droga Blogerko. Bardzo fajny rozdział. Czekam na next ♡:-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudny :) Boski :) Genialny :)
    Zapraszam cie na mojego bloga o r5 jest notka, która moze cie zainteresować, skomentuj ją jak możesz :)
    ps. Czekam na nn :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Po prostu BOSKI!:-)

    OdpowiedzUsuń
  9. Awwww.. *,* Raura <3 Oni są sweet ^.^ Gdyby było tak w prawdziwym życiu..! <3 :3

    OdpowiedzUsuń
  10. rozdział wspaniały boski genialny czekam na nexta

    OdpowiedzUsuń
  11. BOSKI WSPANIAŁY I GENIALNY ROZDZIAŁ SZKODA ŻE SKOŃCZYŁAŚ PISAĆ TEGO BLOGA CZEKAM NA NASTĘPNEGO
    ;)

    OdpowiedzUsuń